Zeszłej nocy mały samolot awaryjnie wylądował na jadącej Toyocie Camry na autostradzie międzystanowej 95 w Cocoa na Florydzie, pozostawiając kierowcę z niewielkimi obrażeniami. Incydent zarejestrowany na nagraniu z kamery samochodowej uwydatnia rzadkie, ale realne zagrożenia związane z lotnictwem ogólnym i ryzyko nieodłącznie związane z awaryjnymi lądowaniami w pobliżu obszarów zaludnionych.
Próba awaryjnego lądowania
Około godziny 17:45 pilot wielosilnikowego samolotu wkrótce po starcie z Merritt Island zgłosił problemy z silnikiem. Według Federalnej Administracji Lotniczej (FAA) pilot próbował wylądować na autostradzie w pobliżu znacznika 201 mili w hrabstwie Brevard. Pomimo wysiłków samolot wylądował bezpośrednio na dachu toyoty camry, która leciała na południe.
Cudowne zbawienie
Kierowca, 57-letni mężczyzna, z obrażeniami niezagrażającymi życiu, został przewieziony do lokalnego szpitala. Warto dodać, że 27-letni pilot i jego pasażer nie odnieśli obrażeń. Naoczni świadkowie opisali wydarzenie jako surrealistyczne: Jim Coffey, który nagrał wypadek na swojej kamerze samochodowej, powiedział, że widział, jak samolot „spadł z nieba”, zanim uderzył w samochód.
Rozpoczęto dochodzenie
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) bada przyczynę awarii silnika i okoliczności awaryjnego lądowania. Incydent rodzi pytania dotyczące protokołów bezpieczeństwa dla małych samolotów i możliwości ulepszenia procedur awaryjnego lądowania w obszarach o dużym natężeniu ruchu.
Fakt, że w tym wypadku nikt nie zginął, świadczy o szczęściu, ale także podkreśla potrzebę wprowadzenia rygorystycznych norm bezpieczeństwa i ciągłego doskonalenia technologii lotniczej, aby zminimalizować tego typu ryzyko.
NTSB prawdopodobnie dokona przeglądu dokumentacji technicznej, szkolenia pilotów i warunków pogodowych, aby określić sekwencję zdarzeń prowadzących do katastrofy. Wyniki tego badania mogą mieć wpływ na przyszłe przepisy lotnicze i protokoły reagowania w sytuacjach awaryjnych.




















